Andrzej Bratkowski już w zeszłym roku na sesji rady miasta zgłaszał problem złej jakości materiałów i wykonawstwa przy realizacji różnych inwestycji w mieście. Wówczas nikt z radnych i władz miasta nie potraktował poważnie uwag radnego. Być może taka postawa powoduje, że tę bylejakość widzimy co raz częściej. W marcu pokazywaliśmy ronda przy ulicy Mierosławskiego, które po uroczystym otwarciu trzeba było poprawiać, podobnie wskazywaliśmy na złe rozwiązania na skrzyżowaniu ulic Jana Pawła II z 1 Maja. Rajmund Wełnic w piątkowym Głosie Szczecinka opisał przypadki rozkopywania dopiero co ułożonych nawierzchni koło sklepu Netto przy ulicy Wyszyńskiego i w parku przy zamku. Najpierw się układa, później rozkopuje i znowu układa. Jak w filmie u Bareji - robota wre i na myślenie nie ma już czasu. O wyschniętych brzózkach koło placu imprez masowych na osiedlu Zachód pisał ostatnio Temat. Siedemdziesiąt drzewek posadzonych jesienią, przed wyborami samorządowymi, nie przyjęło się. Nie wiemy czy to wyrok natury czy błąd tego co je sadził, czy może tego, który kazał sadzić. Widać, że sprawniej wychodzi nam przycinanie i wycinanie drzew niż ich sadzenie. Do tej niechlubnej listy stale można coś dołączyć. Murawa boiska piłkarskiego przy szkole podstawowej nr 7. Wybudowane jesienią za 400 tysięcy złotych, po kilku tygodniach użytkowania, praktycznie po każdym deszczu nie nadaje się do gry. Elektroniczne punkty wypożyczania rowerów. Oddane do użytku w lipcu 2009 roku. Docelowo miało działać 8 wypożyczalni po 10 rowerów w każdej, w tym również na Mysiej Wyspie i na dawnym kampingu. Dziś system wypożyczania rowerów za pomocą kart magnetycznych nie działa i nie wiadomo czy i kiedy w tej formie będzie działać. Dobrze, że rowery można wypożyczać bezpośrednio od współpracowników SzLOT-u. O wodnych taksówkach za 200 tysiecy, które dalej nie pływają z turystami, czy o trzecim największym jachcie motorowym kupionym za 5 tysięcy euro, z którego zostało tylko kilka desek nie będziemy już przypominać. Trwa horror remontowy na ulicy Wyszyńskiego. Starostwo planowało przebudowę ulicy systematycznie od początku ale musiało zacząć od końca, bo ktoś w mieście zapomniał o niezbędnej przebudowie instalacji wodno-kanalizacyjnej koniecznej właśnie w tym miejscu. I mamy to co mamy. Od ponad roku trwa przebudowa ulicy Polnej, ponad rok jeździmy po tym co zostało z jezdni a budowlańcy dalej mozolnie rzeźbią przy chodnikach, parkingach i zatokach autobusowych. Remont zaplanowano na dwa lata i zgodnie z planem tak ma być.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze