Zwyczaj budowania krypt grobowych i kaplic grobowych był dość powszechny na Pomorzu. Takie obiekty zachowały się w wielu miejscowościach. Wiele, niestety, po drugiej wojnie światowej zostało bezpowrotnie zniszczonych. Jedną z najlepiej zachowanych krypt jest krypta w kościele w Białowąsie w gm. Barwice.
Do krypty schodzi się stromymi schodami usytuowanymi w posadzce kruchty. Dziś wejścia broni potężna, zamykana na kłódkę klapa. Schody już są naruszone zębem czasu, niektóre rozpadły się ze starości. Pod łukowatym sklepieniem na centralnym miejscu widać resztki katafalku, na nim otwarta, bogato zdobiona trumna z epitafium z 1647 roku. Pod trumną widać szczątki ludzkie. To najprawdopodobniej fundator krypty i kościoła Otto Kasimir von Glasenapp. Wokół katafalku są ciasno ustawione, w większości otwarte lub rozbite trumny mniej i bardziej zdobione. W niektórych znajdują się doskonale zachowane mumie, w innych pozostały tylko resztki szkieletów, a walające się pojedyncze kości znajdują się na całej powierzchni krypty. Na wiekach trumien widać zatarte inskrypcje, pod ścianami leża porozbijane epitafia. W powietrzu unosi się ciężkie, przesycone dziwną wonią powietrze...
W krypcie panował swoisty mikroklimat pozwalające na mumifikację zwłok i doskonałe zachowanie drewna. Jednak ten mikroklimat mógł wytworzyć dogodne warunki do bytowania dla niektórych, bardzo groźnych dla organizmów ludzkich, grzybów i bakterii. Znane są tzw. Klątwy Tutenchamona i Jagiellończyka. W obu przypadkach ludzi, którzy naruszyli te groby, w krótkim czasie zabiły te same grzyby -Aspergillus flavus. Niektóre szczepy bakterii i grzybów mogą przetrwać w odpowiednich warunkach i kilka tysięcy lat. Krypty grobowe są właśnie takimi miejscami. Dlatego przed przystąpieniem do badań i prac konserwatorskich w krypcie najpierw pobrano próbki grzybów do badań, a po określeniu ich działań na organizm człowieka, będzie można przystąpić do dalszych prac. Trzeba wykonać badania antropologiczne, genetyczne, szereg prac konserwatorskich, konieczne są decyzje w sprawie szczątków ludzkich. Na razie nie ma na to pieniędzy i krypta czeka na lepsze czasy.
W latach powojennych krypta była wielokrotnie profanowana. Miejscowi opowiadają, że jedna z kierowniczek PGR w pijackim amoku założyła się o kolejne pół litra, ze przyniesie na miejsce biesiady zwłoki dziecka z krypty. Zwłoki przyniosła, ale już nie miała odwago odnieść ich z powrotem. Dziś krypta jest niedostępna dla wandali.
W pobliskim Kiełpinie w gminie Borne Sulinowo znajduje się barokowy kościół z 1747 roku. Pod podłoga za ołtarzem znajduje się krypta rodziny von Zastrow, która władała domeną kiełpińską. Wejście do krypty znajdowało się w nawie kościelnej, obecnie zamurowane. Jeszcze niedawno przez okienko można było zajrzeć do krypty i popatrzeć na butwiejące trumny. Dziś oczy ciekawskich napotkają na metalową zasłonę, która skutecznie broni dostępu. W kiełpińskiej krypcie znajduje się tylko kilka trumien z XVII wieku, potem zmarłych z tej rodziny chowano już na cmentarzach.
W Tychowie znajduje się kościół ze średniowiecznym rodowodem. W roku 1859 dobudowano do ściany południowej korpusu kościoła neorenesansową kaplicę mieszczącą lożę kolatorską dla ówczesnych właścicieli wsi i patronów kościoła z kryptą grobową w podziemiu. Wejście do kaplicy umieszczono w ścianie południowej kościoła, do krypty schodziło się od strony nawy. Nie wiadomo co, a raczej kto się kryje w krypcie grobowej. Jeden z proboszczów w trosce o spokój zmarłych nakazał zamurować wejście do niej. Przez okno w ścianie krypty można dostrzec na południowej ścianie kaplicy, głębokie odcinkowo zamknięte nisze, w dwóch kondygnacjach na których ustawiono trumny dziecięce, we wnętrzu krypty warstwowo ułożonych jest około ośmiu trumien. Czy to zmarli z rodziny von Kleistów, mimo że na pobliskim cmentarzu mieli swój grobowiec rodzinny, czy z rodzin pastorów miejscowego kościoła nie wiadomo - nie ma żadnych śladów, dokumentacji, wyjaśniających ten fakt a ludzie którzy coś wiedzieli, nie żyją. Będzie więc to jedna z tajemnic której rozwiązanie nie jest możliwe, bez penetracji krypty. A na to potrzeba pieniędzy i czasu.
Również w Połczynie Zdroju pod posadzką nawy głównej średniowiecznego kościoła znajdowała się krypta grobowa. Pochowano w niej ostatniego katolickiego biskupa Pomorza Erazma Manteuffla. Liczne przebudowy zniszczyły kryptę, a po biskupie pozostało tylko epitafium nagrobne z 1544 roku. Bardzo ciekawe mauzoleum znajduje się w Krągu koło Polanowa.
W barokowej kaplicy zamkowej z 1580 roku należącej niegdyś do rycerskiego rodu Podewilsów, za ołtarzem, znajdują się alabastrowe sarkofagi członków tego możnego rodu. Sarkofagi są puste, gdyż w 1945 roku Rosjanie je splądrowali w poszukiwaniu kosztowności, szczątki zmarłych wywlekli do lasu. Miejscowi przykryli je ziemią. Dziś nikt już nie pamięta, w którym to było miejscu.
W wielu miejscowościach, np. w Drawieniu gm. Szczecinek znajdowały się mauzolea rodowe. Niestety, niewiele pozostało po nich śladów. Splądrowane, ograbione, w końcu rozwalone przez poszukiwaczy skarbów, a raczej przez cmentarne hieny.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze