Reklama
Targowisko miejskie przy ulicy Cieślaka nie jest wizytówką miasta. Po każdych opadach tworzą się kałuże, a zarówno sprzedający jak i kupujący taplają się w błocie. W czasie suszy nawet najmniejszy podmuch wiatru podrywa kurz, który też jest sporym utrapieniem. Towar sprzedawany jest bezposrednio z ziemi lub prowizorycznych lado-stołów. Ratusz znając problem od lat, proponowało właścicielowi targowiska zamianę terenów. Zamiana działek jednak nie doszła do skutku. Targowisko w tym stanie może funkcjonować tylko do końca roku, później Sanepid nie wyrazi już zgody na takie warunki handlu. Co będzie dalej, nie wiadomo, zdaniem urzedników z ratusza to problem właściciela targowiska bo to on odpowiada za warunki handlu w tym miejscu. Naszym zdaniem to głównie nasz problem, sprzedających i kupujących i władz miasta, które winny zapewnić odpowiednie warunki dla targowiska miejskiego.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze