Reklama
W sobotę przed świętami na stadionie przy ulicy Piłsudskiego dwie szczecineckie drużyny piłkarskie Darzbór i Wielim chciały koniecznie udowodnić wyższość nad rywalem. Przed meczem pojawiły się nawet nekrologi zapraszające kibiców na pogrzeb Darzboru. Oprawa meczu też była niecodzienna. W okolicach stadionu było wielu policjantów, były patrole straży miejskiej, a na stadionie wzmożona ochrona. Te środki ostrożności, na szczęście nie było potrzebne, bo do żadnych burd nie doszło. Kibice podzieleni byli na trzy grupy. W jednym sektorze szalikowcy Wielimia, których było najwięcej, w przeciwległym szalikowcy Darzboru. Po środku, pod dachem zwykli kibice. Obserwowaliśmy dwa różne pojedynki. Jeden, na płycie stadionu, gdzie toczyła się walka o ligowe punkty i drugi - pojedynek słowny szalikowców. W pojedynku na boisku padł remis 1: 1. Natomiast w pojedynku słownym chyba oba ugrupowania przegrały, bo nie żałowały sobie niecenzuralnych słów za nic mając uszy mieszkańców okolicznych domów, spacerowiczów i tych, którzy przyszli zobaczyć mecz. To, niestety, nie świadczy o nich najlepiej i na pewno było elementem zrażających zwykłych kibiców do obserwowania piłkarskich zmagań na boisku.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze