Reklama
Przy ulicy Cieślaka na targowisku handel odbywa się w warunkach rodem z XIX wieku. Właściciel niegdyś deklarował różne inwestycje, ale się skończyło na deklaracjach. Widać, że również Ratusz nie ma pomysłu na rozwiązanie tego problemu. Handlujący i kupujący po każdym deszczu grzęzną w błocie i w kałużach, a w czasie suszy wdychają kilogramy unoszącego się kurzu. Ekstremalne warunki nie odstraszają ani handlujących, dla których jest to źródło utrzymania, ani kupujących szukających oszczędności w codziennych zakupach.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze