Po raz trzeci w rzeczywistości, a po raz drugi oficjalnie miłośnicy militariów spotkali się w Bornem Sulinowie na Zimowym Poligonie. Aura nie rozpieszczała, w prawdzie nie było mrozu, ale było mokro i zimo takim wymogom mogli sprostać tylko prawdziwi twardziele.
Zimowe spotkanie zdecydowanie rożni się od letnich zlotów. Latem miasteczko namiotowe jest olbrzymie, zlotowisko tętni życiem przez cały czas niezależnie od pogody. Zimą, większość uczestników wynajmuje ciepłe łóżka w pensjonatach. Mimo tego, na tankodromie można było pojeździć gąsienicowym gepardem lub skandynawskim pojazdem śnieżnym. Błotne przeszkody forsowały też pojazdy kołowe. Wielu uczestników zlotu zimowego przyjechało tu po raz kolejny, nie szukają przygód w Darłowie czy Malechowie, wracają do Bornego.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze