No i rok 2014 mamy już za sobą. Minął jak z bata strzelił. Pożegnaliśmy go na balach, prywatkach i przed telewizorami. O północy niebo nad miastem i nad innymi miejscowościami rozświetliły sztuczne ognie. Były różne: od pojedynczych, po całe serie różnobarwnych kul. Kanonada trwała długo. Strzelających nie zraziła zła pogoda, a apogeum fajerwerków przypadło na ostatnie minuty starego roku i pierwsze nowego. W tym roku podczas strzelań nikt nie odniósł obrażeń.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze