Około godz. 10 dziś wyjeżdżający z jednego z podwórek przy ul. Armii Krajowej w Szczecinku zauważyli leżącego na ziemi przy drzwiach garażu noworodka.
- -Ja myślałem, że to lalka - mówi kierujący samochodem Krzysztof Borek. - Żona, która jest pielęgniarką od razu wiedziała, że to dziecko. Zatrzymaliśmy się, żona owinęła dziecko w koc, ja wzywałem pomoc. Noworodek, który miał jeszcze pępowinę dawał znaki życia, ale po chwili przestał. Żona reanimowała go do przyjazdu karetki.
Noworodek najprawdopodobniej został wyrzucony przez okno z mieszkania na pierwszym piętrze. Stan dziecka jest krytyczny, przewieziono je do szpitala w Koszalinie. Matka dziecka przebywa na oddziale ginekologiczno-położniczym szczecineckiego szpitala pod nadzorem policji. Jej konkubent został zatrzymany do dyspozycji prokuratora. Śledztwo w tej sprawie prowadzi szczecinecka prokuratura.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze