Dziś pracownicy spalonej fabryki OPAK spotkali się z pracodawcą oraz przedstawicielami władz miasta i powiatu, a także instytucji, które oferują im pomoc. Spotkanie odbyło się w auli Zakładu Nieruchomości przy ul. Kościuszki. Sala była wypełniona po brzegi.
Spotkanie odbyło się dokładnie tydzień po pożarze. Właściciele firmy w oświadczeniu przedstawionym na początku spotkania poinformowali, że będą dążyć do odtworzenia spalonego zakładu. Na początku wszystko obywać się będzie na bazie pozostałości przy ul. Słowiańskiej, gdzie zakład pierwotnie funkcjonował. Tam utrzymają niewielką produkcję i jednocześnie zajmą się porządkowaniem pogorzeliska. Przy ul. Wyszyńskiego zostało już utworzone prowizoryczne biuro, gdzie pracownicy będą otrzymywać informacje na temat dalszych działań.
- Do końca sierpnia wszyscy pozostają pracownikami zakładu – zapewniał Leopold Pączka, właściciel firmy. - Mamy na tyle środków, by wszystkim wypłacić wynagrodzenie. Apeluję do wszystkich, by podejmowali zatrudnienie w innych zakładach, które oferują taką możliwość. Pewna grupa pracowników pozostanie zakładzie, będzie praca na Słowiańskiej i przy sprzątaniu pogorzeliska. Staramy się o środki zewnętrzne, by zakład odbudować.
Obecni na sali przedstawiciele Urzędu pracy i MOPS poinformowali o możliwościach podjęcia pracy i możliwościach skorzystania z pomocy. A pogorzelisko wygląda tragicznie. Ogrom zniszczeń pokazuje film iszczecinek zrealizowany dziś rano.
Napisz komentarz
Komentarze