Kronospan utrzymuje, że główną przyczyną zanieczyszczenia były pyłki czarnej olszy.
- Widoczną, okresową zawiesinę tworzą rozłożone włókna drewna oraz detryt organiczny. Badania mikroskopowe nie wykazały obecności pyłków roślinnych. Natomiast badanie drugiej próby, która została pobrana w obecności inspektora ochrony środowiska, wykazało obecność olszy czarnej - mówi Zbigniew Klugiewicz, szef ochrony środowiska w Kronospanie.
Stowarzyszenie Terra nie przyjmuje takiego wyjaśnienia i wskazuje na obecność włókien drewna.
- Jak te czarne nasiona olszy mają się do żółtego pyłu, który pokrył taflę jeziora pozostawiam bez komentarza. Teoria o czarnej olszy idealnie wpasowuje się w teorię pyłów kaliningradzkich, czy też pyłów z wulkanów islandzkich - mówi Jacek Pawłowicz ze stowarzyszenia. Dodaje, że gdy wiatr wieje od strony Kronospanu to samochody i parapety są pokryte włóknami drewna, a nie pyłkiem olszy czarnej.
Stowarzyszenie zapowiada, że wyniki badań wyśle do Ministerstwa Środowiska z prośbą w wszczęcie postępowania wobec firmy. Ponadto poprosi WIOŚ o dokonanie porównania tych próbek z pobranymi wcześniej. Więcej na ten temat w Aktualnościach w piątek.
Napisz komentarz
Komentarze