Reklama
Nie tylko organizatorzy Jarmarku księżnej Jadwigi mieli problemy z pogodą. Również księżą z parafii świętej Rozalii z niepokojem spoglądali w niebo. W niedzielę na terenie parafii odbył się festyn parafialny Rozaliada. Od 1996 r. Akcja Katolicka tuż przed letnimi wakacjami organizuje festyn parafialny pod nazwą Rozaliada. Propozycję tej właśnie nazwy złożył ks. prof. Lech Bończa-Bystrzycki na spotkaniu Akcji Katolickiej 12 maja 1996 r. została przez wszystkich zebranych zaakceptowana. Słowo: Rozaliada nawiązuje do Parafiady - imprezy sportowo-rekreacyjnej organizowanej przez bliżej nieokreślone z nazwy parafie. Rozaliada zaś precyzuje, że jest to coś w rodzaju festynu w konkretnej parafii pw. św. Rozalii: na styku kończącego się roku pracy wszystkich grup duszpasterskich, a czasu wakacyjnego. Nazwa ta, jak łatwo zauważyć, pochodzi od imienia Patronki - św. Rozalii. Program festynu jest z roku na rok bogatszy. Wspólnota parafialna: dzieci, młodzież i dorośli razem bawią się, umacniając wewnętrzną więź. W tym roku odbył się festiwal pieśni religijnej, w którym wystąpiły również zespoły z okolicznych parafii. Rozegrano mnóstwo konkursów, gier i zabaw. Powstała też najdłuższa widokówka wykonana przez dzieci. Tradycyjnie już można było za niewielka opłata delektować się domowymi specjałami ofiarowanymi przez parafian, można było również uczestniczyć w loterii, w której główna nagrodą była kuchenka ufundowana przez burmistrza. Dochód ze sprzedaży losów loteryjnych, a także dochód ze sprzedaży ofiarowanych przez parafian domowych specjałów i potraw z grilla zasili konto budowy stałego ołtarza w świątyni, którego ciągle brakuje. Festyn trwał ponad 5 godzin. Najważniejsze, że nikt się nie nudził.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze