Już po raz czwarty do Barwic przyjechali sygnaliści myśliwscy, by zaprezentować swoje umiejętności gry na rogu. Tradycje gry na rogu w czasie polowań sięgają XVII wieku. Od tamtego czasu gra jest doskonalona, a sygnały wzbogacane są o nowe elementy. Róg myśliwski należy do najtrudniejszych, gdyż nie posiada żądnych klapek i klawiszy. Od grającego wymagana jest sprawność warg i umiejętność gospodarowania oddechem i może dlatego jeszcze niedawno nie było zbyt wiele osób grających na tym instrumencie.
Liczba grających na rogu stale rośnie. W Tucholi są już dwie muzykujące rodziny. Na rogu grają ojciec, córki i synowie.
O statuetkę Niedźwiedzia Barwickiego rywalizowało 39 solistów i 13 zespołów. Jurorzy oceniali sygnalistów w kilku klasach. W klasie solistów A Rafał Pakuła z Golczewa reprezentujący Okręgowy Związek Łowiecki w Szczecinie zdeklasował rywali. Zdaniem juroerów zwycięzca zagrał niczym mickiewiczowski Wojski. W jego grze słychać było elementy polowań i hołd oddawany pozyskiwanej zwierzynie. Wśród zespołów bezkonkurencyjny był Zespół Sygnalistów Myśliwskich Gryf ze Szczecina. Gryf zdobył dwie statuetki: w klasach B i MB.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze