Reklama
Pod żaglami Wojewody
- 12.08.2004 00:00
Nasza ekipa wybrała się w doroczny rejs. Tym razem wypłynęliśmy na pokładzie Wojewody Koszalińskiego dowodzonego przez legendę polskiego żeglarstwa kapitana Jana Stankiewicza. Wojewoda Koszaliński z naszą załogą odwiedził kilka portów bałtyckich. Byliśmy w Ronne i Nexo na Borholmie, w Shimirshamn w Szwecji a w drodze powrotnej zaliczyliśmy wysepki leżące na archipelagu Etrolhmene Christianso i Frederikso. Pięć dni na jachcie, z tego wiele godzin w morzu, przepłynięte pod żaglami ponad 250 mil, to wspaniała żeglarska przygoda. Bałtyk u wybrzeży Szwecji to prawdziwa statkostrada. Mijaliśmy olbrzymie statki towarowe, masowce. W pobliżu Bornholmu mijały nas promy pasażerskie. Gdy wchodziliśmy do Ronne wyprzedził nas najszybszy prom pasażerski świata, duński katamaran Willum Clausen. Sternicy i wachtowi musieli mieć oczy dookoła głowy, by w tym tłoku właściwie poprowadzić jacht. Dość gruntownie zwiedziliśmy leżące na południowym wybrzeżu Szwecji miasteczko Simirshamn. Urocze domki, wszechobecne bruki na jezdniach, miła atmosfera. Prawdziwie turystyczna przystań dla małych i średnich jednostek pływających. Bałtyk jest morzem dość kapryśnym. My jednak załatwiliśmy sobie u Neptuna dobrą, żeglarską pogodę. Żagle Wojewody często napełniały się wiatrem i mogliśmy wschłuchiwać się w jego szum i granie want. A wieczory i zachody Słońca na morzu to najwspanialsze przeżycia. Tego opisać się nie da. Nawet oko kamery odda tylko widok, a nie odda atmosfery.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze