Reklama
Na poligonie drawskim zakończyły się największe w historii Wojska Polskiego Połączone ćwiczenia Sił Zbrojnych i układu pozamilitarnego Anakonda 2006. Ćwiczenia odbywały się równolegle na poligonie drawskm oraz na poligonie morskim w Wicku. W ćwiczeniach uczestniczyło ponad 10 tysięcy żołnierzy, 50 samolotów i śmigłowców, 20 okrętów wojennych oraz ponad 1700 jednostek innego sprzętu lądowego, w tym czołgi Leopard i opancerzone pojazdy Rosomak. Zajęcia prowadzono w dzień i w nocy. Przyjęto założenie, którego zadaniem było przeprowadzenie operacji obronnej na kierunku nadmorskim. Założenie oparto na konflikcie dwóch państw - Balty i Wislandii. Balta napadła osłabioną Wislandię i wdarła się głęboko w jej terytorium. W wojnie obronnej użyto wszystkich możliwych środków technicznych. Wprowadzono tez i sprawdzono nowy system dowodzenia. Wszystkie siły uczestniczące w wojnie obronnej, a więc lotnictwo, wojska lądowe i powietrzne, podlegały jednemu dowództwu operacyjnemu. Taki system ma być wprowadzony w naszej armii. Wizytujący ćwiczenia minister Obrony Narodowej Radosław Sikorski stwierdził, że nowy system sprawdził się w praktyce, a sprawność działania polskich żołnierzy należy do najlepszych w świecie. Bardzo wysoko przebieg ćwiczeń ocenił generał Jerzy Zatoński, który stwierdził, że w dużej mierze jest to zasługa zawodowej części armii, która obecnie swym wyszkoleniem przewyższa Grom z pierwszego okresu jego istnienia. Równie wysoko oceniał ćwiczenia szef centrum wspierania dowództwa operacyjnego generał Józef Leszega. Dziś ćwiczenie dobiega końca. Mimo różnorodności działań obyło się bez nieszczęśliwych wypadków.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze