Reklama
Dzieci są skarbem wszystkich rodziców. Oczekiwane, kochane, wypełniające życie bez reszty. Często jednak bywa tak, że wielka radość zamienia się w wielką rozpacz i walkę o życie dziecka. Takie nieszczęście dotknęło rodzinę Guzów z ulicy Polnej w Szczecinku. Po urodzeniu się Moniki wielka radość trwała zaledwie 3 dni, kiedy okazało się, że dziewczynka ma wrodzoną ciężką wadę serca. Okazało się, że chore są stopy, nerki, a potem ujawniły się kolejne symptomy padaczki lekoodpornej, choroby zwanej zespołem Westa. To zabrzmiało jak wyrok. Wyrok ten potwierdził lekarz neurolog. Wg specjalistów dziewczynka miała małe szanse na przeżycie, a najlepiej byłoby oddać ją do domu opieki, gdyż rokowania są niepomyślne, a dziecko będzie żyło jak warzywo. Mamę Moniki -i Elżbietę Guz ścięło z nóg. Nie poddała się. Na przekór wszystkim diagnozom walczy o dziecko. Walczy i to skutecznie. Dziecko przeżyło już 7 lat, chociaż nie wygląda na tyle i z pomocą mamy walczy ze straszliwą chorobą. Dziewczynka siedzi, chwyta rączkami, trochę rozumie, śmieje się i bardzo lubi spacery. Bawi się z młodszą siostrą, przytula się do psa. Dziecko jest na specjalnej diecie, w której ważne jest nie tylko co je, ale o jakiej porze, w jakich proporcjach. Dieta ta pozwala na ograniczenie napadów padaczkowych a także niwelację cech autystycznych. Jest to taka stymulacja wielokierunkowa pozwalająca na stopniowe przygotowywanie Moniki do samodzielnej egzystencji. To wymaga wiele pracy, wiele wysiłku, wiele zachodu, cierpliwości i pieniędzy. Potrzebna jest stała rehabilitacja. Monika uczestniczyła w kilku turnusach rehabilitacyjnych, jednak ta rehabilitacja musi być prowadzona codziennie. Numer konta na który można dokonać wpłaty odpisu podatkowego można otrzymać w punkcie sprzedaży prasy w Biedronce na osiedlu Zachód, można też w naszym studio.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze