Reklama
Majowa pogoda zmienną jest. Przekonaliśmy się o tym w sobotę i niedzielę. Po bardzo ładnym i upalnym dniu, w późne sobotnie popołudnie rozszalała się burza. Nie tylko deszcz, ale również grad dał się we znaki mieszkańcom miasta. Wieczorna burza była już spokojniejsza, chociaż deszczu nie brakowało. Prawdziwa nawałnica przeszła w niedzielny wieczór. Wiało i lało. Wiatr kruszył wiekowe drzewa jak zapałki. Na chodniki spadały gałęzie. Kanalizacja burzowa miał problemy z odbiorem wody, toteż ulice przypominały rwące rzeki. Gasło światło. Na ulicy Szczecińskiej wiatr powalił na jezdnie kilka drzew, na szczęście nikt nie ucierpiał. Na ulicy armii Krajowej drzewo runęło na zaparkowany samochód. Pojazd na szczęście był pusty. Strażacy uwijali się, by usuwać szkody. Meteorolodzy twierdzą, że takie burze mogą się rodzić w każdej chwili i są efektem ocieplania się klimatu.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze