Reklama
Nad zakładem karnym w Szczecinku dziś unosił się czarny dym, na okolicznych ulicach ograniczono ruch, a przed budynkiem sądu rozległy się strzały. Kierowcy i mieszkańcy byli zdziwieni tą niecodzienną sytuacją. W jednej z cel szczecineckiego zakładu wybuchł bunt. Pracownicy służby więziennej przystąpili do jego tłumienia. Więźniowie wzniecili jednak pożar. Początkowo służba więzienna usiłowała sama walczyć z ogniem, ale pożar rozprzestrzeniał się. Wezwano straż pożarną. Ciężki wóz bojowy miał problem z wjazdem, bo zawiódł mechanizm otwierający bramę. Gdy już się udało, pożar został ugaszony. W międzyczasie zbuntowanych więźniów chciano przewieźć do innego zakładu. Za bramą czekali jednak koledzy przestępców, którzy zorganizowali odbicie. Dopiero brawurowa akcja szczecineckiego oddziału prewencji doprowadziła do zakończenia akcji. Przed budynkiem sądu rozegrał się ostatni akt. Była strzelanina i akcja antyterrorystów. Wszystko rozgrywało się w gęstym dymie. Chociaż padały strzały - nikt nie ucierpiał, bo były to tylko ćwiczenia. Ciekawe było zachowanie przypadkowych przechodniów, którzy słysząc strzały podchodzili bliżej żeby lepiej widzieć co się dzieje. Chociaż nikt nie był uprzedzony, ze to są ćwiczenia, ciekawość była silniejsza od strachu.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze