Reklama
Darzbór Szczecinek niestety stracił komplet punków w meczu ze Sławą Sławno. Początkowo wszystko szło dobrze. Już w drugiej minucie spotkania Romańczyk miał szansę na zdobycie bramki. Tym razem skuteczniejszym był bramkarz Sławy. Potem inicjatywę przejęli gospodarze. Bramce Darzboru po kolei zagrażali napastnicy Sławy, ale to Darzbór zdobył pierwszą bramkę. Do bitej z rogu piłki doszedł Kowalczyk i głową umieścił piłkę w siatce gospodarzy. Kilka minut później Chicewicz miał szansę na podwyższenie wyniku, ale posłał piłkę obok słupka. Nie udało się też Kubickiemu. W 30 minucie gospodarze przeprowadzili składną akcję i doprowadzili do wyrównania. Tuż przed przerwą z powodu kontuzji boisko opuścił Chicewicz, którego zastąpił Sadzik. Po przerwie Darzbór starał się zmienić wynik, ale przyczajeni gospodarze wykorzystali sytuację i w 62 minucie zdobyli drugą bramkę. Ta bramka była zdaniem trenera Darzboru dość kontrowersyjna, bo napastnik Sławy faulował bramkarza. Sędzia jednak nie odgwizdał faulu i uznał bramkę. Losy meczu rozstrzygnęły się w 80 minucie, kiedy to trzecią bramkę dla Sławy zdobył Molongo. Darzbór grał ambitnie, ale zabrakło troche szczęścia.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze