Reklama
Jak już informowaliśmy w ubiegłym tygodniu wstrzymano prace przy budowie pomostu koło ogólniaka. Wczoraj, wykonawca pomostu, firma Alpinur z Gryfina, przysłała nam faks z obszernymi wyjaśnieniami. Czytamy w nim między innymi, że firma od kilku tygodni nie może dojść do porozumienia z inwestorem, Szczecinecką Lokalną Organizacją Turystyczną. Wykonawca informuje, że projekt wykonawczy pomostu dostarczony przez SZLOT zawiera wiele błędów. Projekt zakładał wykonanie pomostu z lądu, co fizycznie nie było możliwe w czasie realizacji, w projekcie brak było danych technicznych dotyczących robót palowych. W postępowaniu przetargowym błędnie podano długości pali. Zdaniem wykonawcy ma to wpływ na wydłużenie czasu realizacji budowy i koszt inwestycji. Jednocześnie firma Alpinur podkreśla, iż stosowane przez nią materiały spełniają polskie i europejskie normy wytrzymałościowe. Ponieważ mediacja z udziałem władz miasta nie przyniosła żadnych rezultatów, wykonawca z Gryfina zapowiada, iż przystąpi do demontażu osadzonych w jeziorze pali, jako, że są one własnością wykonawcy. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia, na razie pomostu nie będzie, a sprawa znajdzie się w sądzie. Na podstawie wyjaśnień firmy Alpinur, dziwi nas postawa SZLOTu i władz miasta. Przypomnijmy, że przy chałupniczej budowie wyciągu do nart wodnych prowadzonej m.in. przez SZLOT, nikt nie kwestionował wtedy starych, przerdzewiałych rur wykorzystanych do budowy tamtego pomostu, nie profesjonalnych wykonawców, czy też dwu, a może nawet trzykrotnego przekładania terminu oddania wyciągu do eksploatacji. Wyciąg, zamiast na początku, ruszył na końcu lata. Jaka wiec różnica, czy będziemy mieli pomost na koniec września czy na koniec października. Przy wyciągu straciliśmy sezon i lato, a teraz już i tak po sezonie. Różnica jest tylko w tym, że przy budowie wyciągu na konto SZLOT wpłynęło ponad pół miliona złotych, a teraz chyba się nie udało.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze