W nocy z niedzieli na poniedziałek spłonął Dom Oficera, drugi co do wielkości budynek w Leśnym Miasteczku, będący jednym z symboli miasta. Wydobywające się z dachu płomienie zauważono około 2 w nocy. Strażacy dojechali pół godziny później. Było już za późno, by uratować korpus główny mieszczący największą w regionie salę widowiskową. Obiekt od kilku lat był własnością prywatną. Właściciel - jak dotąd - wyremontował tylko dach budynku.
- Nikt nie dozorował obiektu - mówią mieszkańcy Bornego Sulinowa. - Kto chciał to wchodził i wychodził. Wnętrza były totalnie zdewastowane.
Strażacy walczyli z ogniem do rana. Uratowali część hotelową budynku, wejście główne i część z dawnymi pracowniami. Budynek wznieśli Niemcy w latach 1934 - 36 jako kasyno wojskowe w powstającym miasteczku militarnym. Po wojnie wykorzystywali go Rosjanie. Był tu m.in. teatr, kino, sala koncertowa, siedziba lokalnej telewizji transmitującej m.in. programy z Moskwy oraz kasyno, kawiarnia i dyskoteka. Po wyjściu Rosjan obiekt przechodził z rąk do rąk. Przyczyną wybuduj pożaru mogło być podpalenie lub zaprószenie ognia.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze