Reklama
W meczu Darzboru z Bałtykiem Koszalin rozgrywanego w ramach IV ligi nikt nie dawał młodej drużynie Darzboru najmniejszych szans. Pierwsze dziesięć minut, w których Darzbór stracił aż dwie bramki zdawały się to potwierdzać. Tymczasem goście mocno zwolnili z tonu i coraz częściej do głosu dochodził Darzbór. W ostatniej minucie pierwszej połowy goście nie wykorzystali pewne sytuacji i wszystko wskazywało na to, że co się odwlecze to nie uciecze. Po przerwie Darzbór zagrał znacznie śmielej, częściej przedostawał się pod bramkę gości. Tak tez było w 71 minucie, kiedy to Siemaszko odebrał piłkę obrońcy Bałtyku i podał ją Czeszczewikowi, a ten pewnie umieścił ja siatce. Utrata bramki nie zmobilizowała Bałtyku do lepszej gry, a Darzbór zobaczył szansę. W 81 minucie Siemaszko tak wymanewrował obrońcę Bałtyku, że ten skierował. Piłkę do własnej bramki. Dopiero po utracie tej bramki Bałtyk zabrał się do roboty. Dobra gra obrony Darzboru, która pewnie dowodził Krzysztof Bernatek sprawiła, że Darzbór nie pozwolił sobie odebrać z takim trudem wywalczonego punktu.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze