Reklama
W nocy z piątku na sobotę, na niewielkim parkingu przy ulicy Polnej, złodziej usiłował skraść aż pięć samochodów. Otworzył je i dość nieudolnie próbował uruchomić, co się nie udało. Być może z zemsty, a może z bezsilnej złości, podpalił jeden z nich. Obudzony właściciel płonącego pojazdu próbował go ratować, ale bezskutecznie.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze