Reklama
Piłkarze Darzboru po raz kolejny dali plamę i to wielką. W meczu z Lesnikiem Rossą Manowo nie potrafili nawiązać równorzędnej walki z przeciwnikiem. Wprawdzie od 42 minuty grali w dziesiątkę, po tym jak Olechnowicz zobaczył czerwony kartonik, ale nie usprawiedliwia to nieporadności i braku realizacji założeń trenera. Druga połowa spotkania to sześć bramek, z których Darzbór strzelił tylko dwie. Wprawdzie pierwsza bramka zdobyta przez Darzbór dawała nadzieje nielicznym kibicom na lepszy wynik, ale była to niczym nieuzasadniona nadzieja. Praktyka pokazała, że przeciwnika nie wolno lekceważyć i walczyć trzeba do końca. Przegrana 2 : 5 chluby Darzborowi nie przynosi.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze